Strony

poniedziałek, 12 października 2015

Moja poranna pielęgnacja cery

Hello!

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią zapraszamy dzisiaj na post dotyczący porannej pielęgnacji cery. Jeśli chodzi o mnie to nie wyobrażam sobie wstać rano i wyjść z domu (no chyba, że do sklepu po bułki ;)) bez uprzedniego wykonania kilku kroków z użyciem moich ulubionych (choć jeszcze nie idealnych) kosmetyków. Po kolei...

Najpierw przecieram swoją twarz płynem micelarnym aby pozbyć się wszystkiego co nakładałam poprzedniego dnia wieczorem. Obecnie stosuję płyn marki Biolaven. Wydaje mi się być podobny do lipowego płynu z Sylveco, ale jeszcze zbyt krótko go używam by stwierdzić czy tak jest na pewno. W każdym razie płyn bardzo dobrze się sprawdza jak na razie, delikatnie usuwa zanieczyszczenia nie podrażniając przy tym skóry.Radzi sobie również z maskarą.


piątek, 9 października 2015

Recenzja płynu micelarnego Sensibio H2O od Biodermy

Hej!

Dzisiaj będzie o jednym z najlepszych płynów micelarnych jakich miałam okazję używać. Przy okazji przyznam się, że po niedawnych tragicznych w skutkach eksperymentach kosmetycznych (którymi prędzej czy później pewnie się z Wami podzielę) stałam się bardziej ostrożna, a ponadto zaczęłam wierzyć, że powiedzenie "lepsze jest wrogiem dobrego" nie wzięło się znikąd... tak więc, po miesiącach bezcelowych (i jak się po czasie okazało bezsensownych) poszukiwań wróciłam jednak do starego, dobrego przyjaciela- mojego pierwszego w życiu płynu micelarnego- Sensibio H2O od Biodermy.


poniedziałek, 5 października 2015

Recenzja nawilżająco- ochronnej emulsji do skóry naczyniowej Antirougeurs JOUR od Avene

Hej Wszystkim! :)

Poszukiwania swojego kremu idealnego na dzień, rozpoczęłam już tak dawno, że aż nie pamiętam kiedy dokładnie... Przez ten czas przewinęły mi się przez ręce dziesiątki próbek czy też pełnowymiarowych opakowań. Niestety żadne z nich nie spełniało moich oczekiwań, aż do czasu gdy natknęłam się na nawilżająco- ochronną emulsję do skóry naczyniowej od Avene. Stało się to zupełnie przypadkowo, ale z tego co obserwuję takie rzeczy właśnie sprawdzają się najlepiej (przynajmniej w moim przypadku) ;) 


piątek, 2 października 2015

Oryginał vs. podróbka: Invisibobble

Hej!

Jak obiecałyśmy w dalszym ciągu pozostajemy w tematyce włosowej, tym razem słów kilka o gumce Invisibobble i jak sam tytuł dzisiejszego posta wskazuje- jej dużo tańszym odpowiedniku :) Przede wszystkim należałoby zacząć od udzielenia odpowiedzi na najważniejsze pytanie: co wyróżnia tę gumkę na tle wszystkich innych? Już na pierwszy rzut oka możemy jednoznacznie stwierdzić, że wygląd- Invisibobble to gumka w formie sprężynki- i właśnie z tego powodu zanim pierwszy raz miałam okazję ją wypróbować ciężko było mi uwierzyć, że nie plącze ona włosów... oprócz tego nie niszczy ich, nie wyrywa ani nie łamie, a koński ogon trzyma się przez cały dzień (bez konieczności poprawiania) nawet podczas uprawiania sportu (testowałam ją zarówno podczas biegania jak i zajęć fitness). Warto dodać, że po ściągnięciu gumki włosy dalej są w takim samym stanie jak przed jej założeniem (mam nadzieje, że wszystkie dokładnie wiecie co mam na myśli). Producenci zapewniają, że nadają się do każdego rodzaju włosów- nieważne czy są one cienkie, grube, proste czy kręcone :)

Są one oczywiście dostępne w kilku wersjach kolorystycznych, ale my akurat posiadamy Crystal Clear- chyba najbardziej uniwersalną ze wszystkich- cieszę się, że ktoś pomyślał o tym, aby stworzyć właśnie taką "przezroczystą" gumkę, pasującą dosłownie do wszystkiego!