Strony

wtorek, 9 lutego 2016

Bell- baza pod makijaż neutralizująca zaczerwienienia

Witamy po przerwie! :) 

Ponieważ dużo się ostatnio u nas działo nie miałyśmy czasu, aby na bieżąco dzielić się z Wami naszymi ulubionymi kosmetykami, ciekawymi miejscami, polecanymi książkami i wszystkimi innymi rzeczami bez których wiałoby nudą. Jednak cieszymy się, że znów na naszym schowku będzie o czym poczytać i tak oto  dziś chciałybyśmy zacząć od recenzji bazy pod makijaż firmy Bell. Ma być ona hypoalergiczna i neutralizować zaczerwienienia. Ponadto na samym przodzie opakowania możemy przeczytać, że nawilża, posiada lekką formułę, a makijaż dzięki niej stanie się trwalszy. Brzmi obiecująco, prawda?




Skoro już wspomniałyśmy o opakowaniu, chciałybyśmy powiedzieć na wstępie kilka zdań o samym wyglądzie produktu. Właściwie to nie powiedzieć, a pokazać :) Poniżej widać dokładnie jak wygląda nasza baza i chyba nie trzeba nic dodawać poza tym, że według nas aplikator w formie pompki jest naprawdę fajnym rozwiązaniem, dzięki temu opakowanie pozostaje czyste i wygląda dosyć estetycznie/schludnie. W kwestii wyglądu najzwyczajniej w świecie baza przypomina zielony fluid.








Oczywiście nie musimy się martwić, że po nałożeniu zamienimy się w Hulka albo Shreka. Gdy już ją rozprowadzimy staje się transparentna. Ładnie stapia się z kolorytem naszej cery, a zielony pigment  powinien neutralizować odcienie czerwoności. Konsystencja jak widać przypomina lekki krem nawilżający i wydaje się, że baza będzie bardzo wydajna, ponieważ wystarczy naprawdę niewielka ilość produktu na spory fragment skóry :)










Aby sprawdzić czy  rzeczywiście baza poradzi sobie z przebarwieniami, nałożyłam ją na policzek, gdzie mam ich sporo i wydawało mi się, że będzie to najlepsze miejsce do zrobienia testu, a oto efekty:

 Zdjęcia zostały wykonane w świetle dziennym, bez żadnych filtrów i efektów przy tych samych ustawieniach aparatu.

Ciężko dopatrzeć się tutaj jakiejś znaczącej różnicy. Baza z całą pewnością nie neutralizuje zaczerwienień, może delikatnie rozjaśnia cerę, ale także bez rewelacji. Prawdopodobnie ilość zielonego pigmentu jest niewystarczająca, ale także jak widać na środkowym zdjęciu nie nałożyłam jej szczególnie dużo. Raczej nie da nam ona matowego efektu, wręcz rozjaśnia, więc nie chciałam przesadzić, by po nałożeniu fluidu nie świecić się za bardzo.

Przejdźmy teraz do zapewnień producenta i podsumujmy:
"Ukrywa naczynka, niedoskonałości cery, przebarwienia. Nawilża i optycznie wygładza skórę sprawiając, że wygląda ona zdrowo i naturalnie. Przedłuża trwałość makijażu. Nie zawiera substancji zapachowych, alkoholu, beztłuszczowa. Przebadana pod kontrolą lekarza dermatologa. Odpowiednia dla osób o cerze wrażliwej oraz skłonnej do podrażnień."

Z pierwszym zdaniem na pewno nie możemy się zgodzić. Co do nawilżenia i wygładzenia to raczej coś w tym jest- dlatego też bardziej przypomina ona zwykły kremik niż jakąkolwiek bazę. W kwestii składu może i nie zawiera substancji zapachowych czy alkoholu, ale faktycznie łatwiej jest powiedzieć czego nie zawiera (bo lista jest o wiele krótsza)... Niestety skład może spowodować zawroty głowy. Jeśli  chodzi o wrażliwość i skłonność do podrażnień to z całą pewnością zaliczamy się do osób, które muszą uważać na to, co stosują. I tutaj miłe zaskoczenie, bo produkt w żaden sposób nie podrażnił cery, ale no cóż... także nic nie zdziałał. Jest on zupełnie nijaki, raczej zbędny zakup, ale być może dla osób, które nie mają problematycznej cery i nie chcą wydawać dwa razy tyle na bazę jakoś by uszedł...

Cena za 30g to 19,99zł.

Ściskamy, 
J&M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz