Strony

czwartek, 9 lipca 2015

"Wyspa na prerii"- czyli kurz, gwoździe i rdza

Wojciech Cejrowski jest nie tylko facetem, który chodzi boso po świecie i z chęcią zakłada pstrokate koszule w iście hawajskim stylu- jest on przede wszystkim polskim podróżnikiem, dziennikarzem, fotografem, satyrykiem, a także autorem publikacji podróżniczych (z czego jest najbardziej znany). Prowadził wiele programów publicystycznych i rozrywkowych,  a jego debiut literacki miał miejsce pod koniec lat 90-tych.



"Wyspa na prerii" wydana w zeszłym roku jest to absolutnie obowiązkowa pozycja nie tylko dla miłośników książek podróżniczych, ale także osób, które jeszcze nigdy nie miały styczności z literaturą tego typu (jak było również w moim przypadku). Czyta się ją lekko i przyjemnie, dosłownie "jednym tchem". Z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest czas by zasiąść wygodnie z książką przed nosem i zaczytać się bez reszty nie bacząc na inne obowiązki- na szczęście  w tym przypadku, nawet gdy czytamy ją z mniejszymi lub większymi przerwami nie ma to większego znaczenia bowiem całość podzielona jest na kilka części, z czego każda z nich mogłaby stanowić osobną historię. 


O czym jest ta książka? Chyba najlepiej oddają to słowa samego autora:

"Dotychczas pisałem książki o Indianach z Amazonii- było dziko i egzotycznie. Ta jest o kowbojach z Arizony. I też będzie dziko i egzotycznie. Południe Stanów Zjednoczonych oraz dawny Dziki Zachód są zupełnie inne niż Nowy Jork, Chicago czy Kalifornia. Styl życia na prerii zadziwia nawet tych, którzy dobrze znają Amerykę. Gdyby ktoś chciał sprawdzić osobiście, jak tam jest, drogę znajdzie łatwo: wystarczy zjechać z autostrady, potem jeszcze raz zjechać, i znów zjechać, i tak do skutku- aż skończy się mapa i wylądujesz na polnej drodze, prowadzącej na jakieś rancho.

Rzecz dzieje się współcześnie, w Arizonie, przy granicy z Meksykiem. Dziki Zachód dawno przestał być dziki, ale mieszkańcy prerii wciąż o tym zapominają."



Osobiście uważam, że jest to idealna lektura na wakacje czy urlop. Dlatego też postanowiłam polecić ją właśnie teraz. Wojciech Cejrowski nie tylko pokazuje jak czerpać przyjemność z "nicnierobienia", ale także idealnie oddaje ten klimat- Południe Stanów Zjednoczonych, Dziki Zachód, Arizona... czytając "Wyspę na prerii" niemalże "czujemy" gorące powietrze, dziki wiatr i piach w ustach!



OSTRZEGAM: po przeczytaniu tej książki mamy ochotę rzucić wszystko i kupić domek na prerii!


Polecam, M.

4 komentarze:

  1. Ciekawe... zawsze chciałem przeczytać jedną z książek Cejrowskiego i odkładałem to na później, możliwe, że dzięki temu wpisowi wreszcie wezmę się do dzieła , dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa książka z klimatem ;) jednak ja ciągle pozostanę fanką Rio anconda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rio Anaconda czeka w kolejce na liście moich książek do przeczytania, pewnie niedługo przyjdzie na nią kolej :)

      Usuń