Strony

wtorek, 24 listopada 2015

Urocza Cophi

Hej!
Rozpoczynamy kolejny tydzień ze schowek.jm :)
Dzisiaj trochę przypadkiem wylądowałam w Cophi. Jest to urocza kawiarenka (na Hożej 58/60 w Warszawie), która przyciągnęła mnie do siebie swoimi niewielkimi rozmiarami. Mimo, że niewielka, już na samym wejściu zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Może to teraz dziwnie zabrzmi, ale im dłużej żyję, tym większą wagę przywiązuję do detali. I to właśnie, między innymi, dzięki nim moje wrażenie było takie dobre. Uwielbiam koty i uwielbiam różowy. A już połączenie jednego z drugim tworzy kombo nie do pobicia, spójrzcie sami:



Było ich nawet więcej:


Kolejny element dekoracji, który przykuł moją uwagę to niewielka, kiwająca się na młynku do kawy  hawajska pani (oczywiście w różowym stroju, a jakże! Swoją drogą młynek, na którym stoi sam w sobie robi ważenie ze względu na pochodzenie- został sprowadzony aż z Izraela a do tego posiada 6 komór do mielenia).


Na pozór mogło by się wydawać, że te elementy nie pasują do tak eleganckiego wnętrza jak to:



Nic bardziej mylnego! Nadawały mu smaczku. Tak samo zresztą jak kubki dawane na wynos:

Jak się okazało są one specjalnie projektowane przez różnych artystów (co jakiś czas rzecz jasna).

Jeśli chodzi o kawę to próbowałam espresso z tonikiem i lodem (bardziej w ramach eksperymentu). Jak zostałam wcześniej uprzedzona, nie każdemu tego typu kawa smakuje. Okazało się, że jestem jedną z tych właśnie osób ;) Za to Snickers Latte wynagrodziło początkowy niesmak. Było idealnie słodkie (w sumie na gorzko- słodkim pograniczu, a preferuję jedną łyżeczkę i to tylko do kawy).


Kolejny i zarazem ostatni element gastronomiczny to tiramisu. Było bardzo dobre. Troszkę nasączone, ale w granicach rozsądku, kawowe, ale nie do przesady. Jedyne co ja bym dodała to krem. :D Kawałek widoczny na zdjęciu oczywiście został pokrojony na mniejsze ;)


Podsumowując, Cophi to niezwykle kameralne miejsce godne uwagi z fantastyczną i wykwalifikowaną obsługą. Jeśli szukacie  lokalu, do którego chcielibyście wybrać się ze znajomymi na kawę/ciastko/herbatę (tak, tak na całe szczęście jest też i to w ofercie) to koniecznie musicie odwiedzić właśnie tę kawiarenkę.

Na koniec muszę nadmienić, że nie trafiłabym do tego wspaniałego miejsca gdyby nie Ana, która bardzo często inspiruje mnie do poznawania nowych smaków. Z całego serca rekomenduję śledzenie jej bloga na facebook'u: 'Smak życia Any': https://www.facebook.com/Smak-%C5%BCycia-Any-702877486513210/?fref=ts ) Tak się składa, że jej najnowszy post jest również o Cophi, napisany z zupełnie innej perspektywy, więc jeśli jesteście ciekawi to serdecznie zapraszam w jej i swoim imieniu.
Dzięki naszemu wspólnemu zamiłowaniu do poznawania nowych miejsc dowiedziałyśmy się przy okazji, że trwa aktualnie Festiwal Kawy (od 23.11 do 29.11 w wybranych kawiarniach w stolicy można kupić espresso za 6 zł, wskazany deser za 7zł lub zestaw kawa + deser w cenie 10 zł). W Warszawie mamy 20 kawiarni biorących udział w wydarzeniu, łącznie z Cophi.
A więc festiwalowe odkrywanie kawy trwa. Gdzie udamy się na następne spotkanie? Kto wie... Na pewno będzie jak zwykle w miłej atmosferze i z 'małą czarną' w tle.

Ściskam,
J

1 komentarz: